Rozdzial 2
"Nie tak oficjalnie, możesz po prostu Harry"
Yeah dzisiaj wolnę i mogę sobie leżeć w łóziu do upadłego, gdyby
nie jeden mały szczegół a mianowicie taki wrzód, który nazywa sie Danielle
Peazer. Boże jak możesz mnie tak karać, skąd ty żeś ja wziął to ja nie
wiem.Każdy normalny człowiek o godzinie 7.30 w sobotę, śpi, ale nie ten oto
stwór w środku nocy zaczyna odkurzać i skakać po moim łóżku, że czas wstać bo
piękna pogoda. Niechętnie zgramoliłam sie z cieplutkirgo łóżeczka i
zamordowałam brunetkę wzrokiem.
Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam piękne słońce i bezchmurne niebo. Na mojej
twarzy od razu pojawił się uśmiech. Wyjęłam z szafy szorty z wysokim stanem
moją ulubioną koszlkę z Nirvaną do tego czerwona bandanka i gotowe, włożyłam na
nogi vansy i razem z Dee i Sou ruszyłąm do parku. Bawiłam sie z pieskiem a
lokowata ćwiczyła swój układ, gdzieś w oddali chłopak grał na gitarzę,
oczywiście ja zaczłęłam z nim śpiewać a mój pies odstawiał jakieś dziwne obroty
wokół własnej osi. Potem poszliśmy do innego parku, bo tu nie ma stawu(haha xD jestem
głupia). Byłam w swoim ulubionym miejscu gdzie tworzyłam piosenki, które tak
bardzo lubiła Dee. Wyjęłam swój notes z torebki przyjaciółki zapisałam parę
pomysłów i bawiłam sie z psem. Nagle na kogoś wpadłam, wymamrotałam cicho
"sorki" i szybko sie podniosłam, zobaczyłam tą samą buźke jaka
wczoraj złapała Sou. Co on mnie prześladuje?
-Boże to znowu ty!?
-Nie tak oficjalnie, możesz po prostu Harry-posłał mi uśmiech
-NO komiczne, co ty śledzisz mnie?
-Nie mam za bardzo na to czasu, a ty mnie?
-Jasne marzę o łażeniu za obcym facetem po mieście, bo ja nie mam
innych atrakcji w życiu-powiedziałam z sarkastycznym uśmiechem i ruszyłam w
strronę Dee która po raz 100000000000000 próbowała wykonać ten sam obrót w
powietrzu.
-Dee kochanie idziemy, za durzo palantów w tym oteczeniu
-Okay a gdzie teraz?
-A my nie mamy za godzine zajęć?!-powiedziałam spoglądając na
zegarek wskazujący 12.45.
-O Boże, zapomniałam, a potem koncert!
-A no tak, koncert, chciałabym zapomnieć, ale żeby potem nie było
biorę słuchawki i będę słuchać normalnej muzyki bez udziału pedałów
-JA wiem, że tyich polubisz!
-No chyba nie, ale ruchy bo sie nie wyrobimy!-pędem ruszyłysmy
do domu, po 45 minutach byłyśmy na
mmiejscu. Szybko wrzuciłam do torby legginsy, koszulkę i baletki i znów pędem,
ruszyłam do domu kultury. Wpadłam jak zwykle ostatnia, ja mam teraz balet, Dee
poszła na hip-hop.Niestety mamy lekcje osobno. Ja potem mam jazz i na końcu
hip-hop a ona dokładnie na odwrót(rozumiecie, prawda? :D). Wskoczyłam w ciuszki
i dołączyłam do grupy, od miesiąca staram sie dostać do teledysku Ushera i
dzisiaj ogłoszą wyniki, raczej mam małe szansę, tak bynajmniej twierdzę,
prędzej Dee. Powtórzyliśmy 3 układy i zaczęliśmy uczyć się nowego, nagle na
sale wpadła dyrektorka
-Dzieciaki, przyszły wyniki!!-wszyscy rzucili się na kobietę
próbując dowiedzieć się kto wystąpi w teledysku. Powoli przejechałam po liscie
oczami, potem jeszcze raz i jeszcze i tak z 69(:D, musiałam xDD) razy. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam byłam
na tej liście. Zaczełam piszczeć i skakać po całej sali jak psycholka, niestety
na liście znalazła sie też Ashley, czyli mój wróg nr.1 i Madison czyli dróga
połówka wroga nr.1. Takie puste blondyny z bogatych domów uważające sie za
lepsze bo maja większe biusty, NEVERMIND. Na liście była też Danielle.
Dyrektorka pogratulowała nam wygranej i poszła dalej. Jarałam sie jak
szczerbaty sucharami do końca zajęć. Po niezłej wyćwice(czyt.Hip-hop) nareszcie
do domu i na koncert....pedałów... Doczłapałam do domu i walnęłam sie na łóżko,
nie miałam siły nawet wstać a jeszcze muszę sie męczyć posród rozwrzeszczanych
nastolatek, matko święta za co tę męki?! Odwróciłam sie na plecy i leżałam
sobie patrząc na sufit, nagle do pokoju wpadła lokowana
-Ej wstawaj, co ty odstawiasz no wstawaj, no ej ej, za dwie
godziny mamy koncert, no hallo weź, wstawaj!!!!!-darła sie dziewczyna skacząc
po moim łóżku jakby nie rozumiała, że nie mam zamiaru wstawać
-Dee błagam cię daj mi spokój, jestem zmęczona.Nic mi sie nie
chce, nie muszę wstawać, zaniesiesz mnie-zajęczałam i odwróciłam sie na dórgi
bok.
-Dobra, ale pamiętaj impreza z innymi gwiazdami, nie gadanie o
nich przez pół roku..-oczywiście po krótkim namyśle wstałam z uśmiechem
-No to co wkładamy kotku?
-Coś tam znalazłam-podała mi do ręki czarna sukienke bombkę
odcinaną w pasie niebieskim(jak moje włosy, mój ulubiaśny kolorek :D) dość
grubym paskiem z kokardką, czarne conversy(oczywiście, no ja w szpilach za
często nie chodzę :D). Jakaś tam biżuteria, włosy zostawiłam rozpuszczone i
wsadziłam w nie czarną opaskę. Jakiś tam makijaż i dla mnie aż za dobrze no
wiecie sukienka, kokardka, bizuteria, ja, jak nie ja xD. Daniell miała ubrane
czarne legginsy w panterkę, białą bokserkę a na to czarna prześwitującą
koszulę, jak zwykle czarne szpilki, jakąś torebke (ja nigdy praktycznie nie
noszę), biżuterie i opaske podobną do mojej, włosy wyjątkowo miała wyprostowane
i rozpuszczone, ale się odstawiła, nie ma co. Zjadłam jakieś ciastka i jogurt
po czym musiałyśmy wychodzić. Po godzinie, przeciskałyśmy się juz przez tłum nastolatek,
pokazałyśmy ochroniarzom wejściówki i poszłysmy za scenę. Danielle próbowała
mnie zaciągnąć do ich garderoby, ale delikatnie mówiąc odmówiłam i dziewczyna
się poddała. Wyjęłam z jej torebki MP4 i słuchawki po czym utonęłam w piosence
"Burn It Down", strasznie ja lubię, ale i tak nie przebije
"Breaking the Habit". Zdecydowanie jedna z moich ulubionych.
Delikatnie kołysałam sie w rytm muzyki gdy nagle ktoś we wmnie walnął tak że
moje zacne cztery litery wylądowały na podłodze
-Może byś trochę uważał co?-zapytałam chlopaka który właśnie
podawał mi rękę, oczywiście jej nie chwyciłam tylko zwinnym krokiem podniosłam
się z ziemi i poszłam w stronę przyjaciółki, wychodzącej zza zakrętu. Pomachała
mi jak małe dziecko, ja oczywiście odwzajemniłam ten gest, razem poszłyśmy za
scenę gdzie te dekle dawały koncert. J, jak to ja, miałam to głęboko w
poważaniu i ilekroć schodzili ze sceny szłam do "toalety".Tak na
serio chowałam sie za piecykiem, swoja drogą całkiem on fajny, ba,
zajebisty.Najwyższa pułka, no tak przecież to gwiazdy muszą mieć wszystko co
najlepsze, ciekawe czy którykolwiem w ogóle potrafi na czymś grać.Zerknęłam
jeszcze czy już znikneli, oczywiście trafiłam na moment gdy Dee całowała sie z
tym jej Liamkiem.Wzdrygnęłam sie i gdy chłopak zniknął doszłam do niej
-Wiesz deklu, że było cię widać jak ogladałaś tą skrzynkę?
-Debilu to nie skrzynka tylko piecyk!I co z tego, ważne, że ja nie
muszę ich oglądać-wystwaiłam jej język i chciałam włożyć w uszy słuchawki,
niestety brunetka bezczelnie mi je wyrwała
-Ej, to moje oddaj!!!-próbowałam dosięgnąć moich skarbów ale no
wiecie, ona jest ode mnie wyższa nawet na boso, teraz ona szpilki ja trampki,
nie wykonalne.
-Jesteś na koncercie, muzyka jest tam-wskazałam na scenę i
bezczelnie sie uśmiechnęła
-Co ja ci takiego zrobiłam, że tak mnie każesz?-zrobiłam minę
zbitego psa
-Ja też cie kocham-posłała mi buziaczka i nuciła jakąś piosenke
pod nosem, tylko co to.No ten który teraz śpiewa ma fajny głos, znaczy tak mi
sie wydaje bo przez ten jazgot to ja praktycznie nic nie słyszę.Jaki debilizm,
przyjść na koncert i zamiast słuchać muzyki to dreć japę "Tutaj, popatrz
tutaj!!" "Kocham cie, wyjdż za mnie!" "Dam ci marchewki
tylko weź mnie na scene!" (ok nie wiem o co chodzi, czemu marchewki?!),
nie wnikam w głupotę niektórych osób..
Witam państwa cieplutko :D Przepraszam za to, że tu jest masakryczna ilość błędów, ale dodaje z laptopa koleżanki. a on twierdzi, że każdy wyraz jest nieprawidłowy -_- Postaram się poprawić jak będe u siebie :P
Mama 6 komentarzy, jeden mój i dość trochę takiego jednego ułoma patologicznego u którego obecnie śpię xD Kocham was :******** <33