sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 2


Rozdzial 2


"Nie tak oficjalnie, możesz po prostu Harry"
Yeah dzisiaj wolnę i mogę sobie leżeć w łóziu do upadłego, gdyby nie jeden mały szczegół a mianowicie taki wrzód, który nazywa sie Danielle Peazer. Boże jak możesz mnie tak karać, skąd ty żeś ja wziął to ja nie wiem.Każdy normalny człowiek o godzinie 7.30 w sobotę, śpi, ale nie ten oto stwór w środku nocy zaczyna odkurzać i skakać po moim łóżku, że czas wstać bo piękna pogoda. Niechętnie zgramoliłam sie z cieplutkirgo łóżeczka i zamordowałam brunetkę  wzrokiem. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam piękne słońce i bezchmurne niebo. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Wyjęłam z szafy szorty z wysokim stanem moją ulubioną koszlkę z Nirvaną do tego czerwona bandanka i gotowe, włożyłam na nogi vansy i razem z Dee i Sou ruszyłąm do parku. Bawiłam sie z pieskiem a lokowata ćwiczyła swój układ, gdzieś w oddali chłopak grał na gitarzę, oczywiście ja zaczłęłam z nim śpiewać a mój pies odstawiał jakieś dziwne obroty wokół własnej osi. Potem poszliśmy do innego parku, bo tu nie ma stawu(haha xD jestem głupia). Byłam w swoim ulubionym miejscu gdzie tworzyłam piosenki, które tak bardzo lubiła Dee. Wyjęłam swój notes z torebki przyjaciółki zapisałam parę pomysłów i bawiłam sie z psem. Nagle na kogoś wpadłam, wymamrotałam cicho "sorki" i szybko sie podniosłam, zobaczyłam tą samą buźke jaka wczoraj złapała Sou. Co on mnie prześladuje?
-Boże to znowu ty!?
-Nie tak oficjalnie, możesz po prostu Harry-posłał mi uśmiech
-NO komiczne, co ty śledzisz mnie?
-Nie mam za bardzo na to czasu, a ty mnie?
-Jasne marzę o łażeniu za obcym facetem po mieście, bo ja nie mam innych atrakcji w życiu-powiedziałam z sarkastycznym uśmiechem i ruszyłam w strronę Dee która po raz 100000000000000 próbowała wykonać ten sam obrót w powietrzu.
-Dee kochanie idziemy, za durzo palantów w tym oteczeniu
-Okay a gdzie teraz?
-A my nie mamy za godzine zajęć?!-powiedziałam spoglądając na zegarek wskazujący 12.45.
-O Boże, zapomniałam, a potem koncert!
-A no tak, koncert, chciałabym zapomnieć, ale żeby potem nie było biorę słuchawki i będę słuchać normalnej muzyki bez udziału pedałów
-JA wiem, że tyich polubisz!
-No chyba nie, ale ruchy bo sie nie wyrobimy!-pędem ruszyłysmy do  domu, po 45 minutach byłyśmy na mmiejscu. Szybko wrzuciłam do torby legginsy, koszulkę i baletki i znów pędem, ruszyłam do domu kultury. Wpadłam jak zwykle ostatnia, ja mam teraz balet, Dee poszła na hip-hop.Niestety mamy lekcje osobno. Ja potem mam jazz i na końcu hip-hop a ona dokładnie na odwrót(rozumiecie, prawda? :D). Wskoczyłam w ciuszki i dołączyłam do grupy, od miesiąca staram sie dostać do teledysku Ushera i dzisiaj ogłoszą wyniki, raczej mam małe szansę, tak bynajmniej twierdzę, prędzej Dee. Powtórzyliśmy 3 układy i zaczęliśmy uczyć się nowego, nagle na sale wpadła dyrektorka
-Dzieciaki, przyszły wyniki!!-wszyscy rzucili się na kobietę próbując dowiedzieć się kto wystąpi w teledysku. Powoli przejechałam po liscie oczami, potem jeszcze raz i jeszcze i tak z 69(:D, musiałam xDD) razy.  Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam byłam na tej liście. Zaczełam piszczeć i skakać po całej sali jak psycholka, niestety na liście znalazła sie też Ashley, czyli mój wróg nr.1 i Madison czyli dróga połówka wroga nr.1. Takie puste blondyny z bogatych domów uważające sie za lepsze bo maja większe biusty, NEVERMIND. Na liście była też Danielle. Dyrektorka pogratulowała nam wygranej i poszła dalej. Jarałam sie jak szczerbaty sucharami do końca zajęć. Po niezłej wyćwice(czyt.Hip-hop) nareszcie do domu i na koncert....pedałów... Doczłapałam do domu i walnęłam sie na łóżko, nie miałam siły nawet wstać a jeszcze muszę sie męczyć posród rozwrzeszczanych nastolatek, matko święta za co tę męki?! Odwróciłam sie na plecy i leżałam sobie patrząc na sufit, nagle do pokoju wpadła lokowana
-Ej wstawaj, co ty odstawiasz no wstawaj, no ej ej, za dwie godziny mamy koncert, no hallo weź, wstawaj!!!!!-darła sie dziewczyna skacząc po moim łóżku jakby nie rozumiała, że nie mam zamiaru wstawać
-Dee błagam cię daj mi spokój, jestem zmęczona.Nic mi sie nie chce, nie muszę wstawać, zaniesiesz mnie-zajęczałam i odwróciłam sie na dórgi bok.
-Dobra, ale pamiętaj impreza z innymi gwiazdami, nie gadanie o nich przez pół roku..-oczywiście po krótkim namyśle wstałam z uśmiechem
-No to co wkładamy kotku?
-Coś tam znalazłam-podała mi do ręki czarna sukienke bombkę odcinaną w pasie niebieskim(jak moje włosy, mój ulubiaśny kolorek :D) dość grubym paskiem z kokardką, czarne conversy(oczywiście, no ja w szpilach za często nie chodzę :D). Jakaś tam biżuteria, włosy zostawiłam rozpuszczone i wsadziłam w nie czarną opaskę. Jakiś tam makijaż i dla mnie aż za dobrze no wiecie sukienka, kokardka, bizuteria, ja, jak nie ja xD. Daniell miała ubrane czarne legginsy w panterkę, białą bokserkę a na to czarna prześwitującą koszulę, jak zwykle czarne szpilki, jakąś torebke (ja nigdy praktycznie nie noszę), biżuterie i opaske podobną do mojej, włosy wyjątkowo miała wyprostowane i rozpuszczone, ale się odstawiła, nie ma co. Zjadłam jakieś ciastka i jogurt po czym musiałyśmy wychodzić. Po godzinie, przeciskałyśmy się juz przez tłum nastolatek, pokazałyśmy ochroniarzom wejściówki i poszłysmy za scenę. Danielle próbowała mnie zaciągnąć do ich garderoby, ale delikatnie mówiąc odmówiłam i dziewczyna się poddała. Wyjęłam z jej torebki MP4 i słuchawki po czym utonęłam w piosence "Burn It Down", strasznie ja lubię, ale i tak nie przebije "Breaking the Habit". Zdecydowanie jedna z moich ulubionych. Delikatnie kołysałam sie w rytm muzyki gdy nagle ktoś we wmnie walnął tak że moje zacne cztery litery wylądowały na podłodze
-Może byś trochę uważał co?-zapytałam chlopaka który właśnie podawał mi rękę, oczywiście jej nie chwyciłam tylko zwinnym krokiem podniosłam się z ziemi i poszłam w stronę przyjaciółki, wychodzącej zza zakrętu. Pomachała mi jak małe dziecko, ja oczywiście odwzajemniłam ten gest, razem poszłyśmy za scenę gdzie te dekle dawały koncert. J, jak to ja, miałam to głęboko w poważaniu i ilekroć schodzili ze sceny szłam do "toalety".Tak na serio chowałam sie za piecykiem, swoja drogą całkiem on fajny, ba, zajebisty.Najwyższa pułka, no tak przecież to gwiazdy muszą mieć wszystko co najlepsze, ciekawe czy którykolwiem w ogóle potrafi na czymś grać.Zerknęłam jeszcze czy już znikneli, oczywiście trafiłam na moment gdy Dee całowała sie z tym jej Liamkiem.Wzdrygnęłam sie i gdy chłopak zniknął doszłam do niej
-Wiesz deklu, że było cię widać jak ogladałaś tą skrzynkę?
-Debilu to nie skrzynka tylko piecyk!I co z tego, ważne, że ja nie muszę ich oglądać-wystwaiłam jej język i chciałam włożyć w uszy słuchawki, niestety brunetka bezczelnie mi je wyrwała
-Ej, to moje oddaj!!!-próbowałam dosięgnąć moich skarbów ale no wiecie, ona jest ode mnie wyższa nawet na boso, teraz ona szpilki ja trampki, nie wykonalne.
-Jesteś na koncercie, muzyka jest tam-wskazałam na scenę i bezczelnie sie uśmiechnęła
-Co ja ci takiego zrobiłam, że tak mnie każesz?-zrobiłam minę zbitego psa
-Ja też cie kocham-posłała mi buziaczka i nuciła jakąś piosenke pod nosem, tylko co to.No ten który teraz śpiewa ma fajny głos, znaczy tak mi sie wydaje bo przez ten jazgot to ja praktycznie nic nie słyszę.Jaki debilizm, przyjść na koncert i zamiast słuchać muzyki to dreć japę "Tutaj, popatrz tutaj!!" "Kocham cie, wyjdż za mnie!" "Dam ci marchewki tylko weź mnie na scene!" (ok nie wiem o co chodzi, czemu marchewki?!), nie wnikam w głupotę niektórych osób..      



______________________________________________________________________________

 Witam państwa cieplutko :D Przepraszam za to, że tu jest masakryczna  ilość błędów, ale dodaje z laptopa koleżanki. a on  twierdzi, że każdy wyraz jest nieprawidłowy -_- Postaram się poprawić jak będe u siebie :P
Mama 6 komentarzy, jeden mój i dość trochę takiego jednego ułoma patologicznego u którego obecnie śpię xD Kocham was :******** <33

2 komentarze: