czwartek, 28 marca 2013

Siedem ^^



Danielle postanowiła zrobić nam obiad bo byłyśmy głodne jak cholera, Perrie poprosiła żebym jej coś zagrała i zaśpiewała.Po dłuższych namowach się zgodziłam i poszłam po swoją gitarę, nastroiłam ja, bo Dee się nią bawiła, jak widać i wróciłam do salonu. Zagrałam Someone like you-Adele, dziewczyna patrzyła na mnie jak na wariata, po skończonej piosence położyła gitarę obok siebie i czekałam na jakąś reakcje
-Ja nawet nie mam słów żeby powiedzieć jak duży masz talent
-Tsa jasne, jasne, kłam dalej, będziesz się smażyć w piekle
-Czysta prawda, kotku, po prostu masz talent i nie potrafisz tego zaakceptować, Perrie jak zobaczysz co ona wyprawia na tańcach, albo na gimnastyce! to jest niesamowite, wchodzi taka małą niebiesko włosa i robi takie show, że jacieżpierdziele, po czym twierdzi, ze bóg jej nie lubi bo nie dał jej żadnego talentu, jakaś paranoja- zaczęła energicznie gestykulować Danielle, jakby w ogóle mnie tu nie było
-Mam odbierać to za komplement, tak??-zapytałam i zrobiłam minę WTF, ona tylko uniosła ręce do góry i pytała jakim cudem trafiła na takiego dekla. Perrie się z nas nabijała, potem zjadłyśmy obiad, czyli spaghetti i zaczęłyśmy oglądać jakieś telenowele.W pewnym momencie ktoś zaczął walić do drzwi, powłóczyłam nogami do drzwi i zajrzałam przez wizjer, jedyne co widzę to jakieś kwiatki, otworzyłam drzwi.
-Cześć Sophie!!-rzucił mi się na szyje Harry, potem przywitał się pasiasty, blondyn, Zayn a na końcu ukazał się Liam z bukietem róż dla Dee zapewne
-Witaj Sophie-przytulił mnie i wręczył jeden kwiatek, uu jak miło, wpuściłam tą zgraje do mieszkania i kompletnie olewając ich obecność poszłam z powrotem na kanapę. Usiadłam obok Harry'ego, i wgapiałam się w telewizje.Jakaś laska zakochała się w dwóch kolesiach na raz a trzeci jej się podoba, niezłe bagno, za to oni wszyscy trzej nie wiedzą, że ona spotyka się z innymi.W tragicznych momentach ja wybuchałam śmiechem
-Z czego ty się śmiejesz, koleś ją rzucił-popatrzyła na mnie krzywo Dee
-No bo to śmieszne jest, popatrz ona chciała spotykać się z całą trójką na raz-wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać, potem zaczęliśmy się rzucać popcornem i jakoś tak wyszło, że teraz leże sobie na kolanach blondyna i Harry'ego a Liam robi mi masaż stup :D.Harold bawi się moimi włosami a żarłok mizia mnie po brzuszku, wiecie jakie to fajne uczucie.
-Ty weź, nie za dobrze ci?-zapytał Zayn obserwując nas z fotele
-Nie wręcz idealnie-wystawiłam mu język i spokojnie rozmawiałam z
Harrym o kotach za którymi nie przepadam szczerz mówiąc, i właśnie go o tym informowałam, a on stwierdził, że majaczę bo kotów nie da się nie lubić i wrócił do zabawy moimi włosami. Zachciało mi się tańczyć wiec powoli zebrałam się z kanapy i poszłam się przebrać w coś wygodniejszego. Ubrałam leginsy  bokserkę włosy spięłam w koka i mogłam iść, szybko przebiegłam do naszej sali tanecznej. Włączyłam muzykę i zaczęłam tańczyć, całkowicie się wyłączyłam, ćwiczyłam układ który miałam dzisiaj tańczyć, ale poszłam z wariatkami na zakupy. Potem zaczęłam układać swój własny, często to robię, podobno całkiem nieźle mi to idzie. Zaczęło mi się nudzić więc jak to mam często w zwyczaju rozjechałam się i zrobiłam szpagat w takiej pozycji zazwyczaj myślę, żeby wkurzyć Danielle bo jak to ona mawia, aż ją to boli. Ona też potrafi zrobić szpagat ale idzie jej to trochę ciężej niż mnie i on długo tak nie wytrzyma bo bolą ją nogi. Nagle do mojej "kaplicy" wpadła Danielle i Perrie
-Ugh ty znowu tak siedzisz, wstań bo już mnie wszystko boli- wzdrygnęłam się dziewczyna i podeszła do wieży. Zwinnie się podniosłam i włączyłam odpowiednią piosenkę. Perrie usiadła gdzieś z boku a my zaczęłyśmy nasz układ w połowie nie wiadomo dlaczego zaczęłyśmy się śmiać, tak po prostu aż mnie brzuch rozbolałą i musiałam usiąść, blondynka patrząc na nas sama zaczęła się chichrać jak pojebana i tak we trójkę tarzałyśmy się po ziemi ze śmiechu
-Z czego my się śmiejemy?
-Nie wiem-szybki ogar i trzeba wrócić do próby, przećwiczyłyśmy to z 7 albo 8 razy i ona zaczęła tańczyć na występ swojej grupy a ja swojej. Dwa różna światy ona jazz a ja hip-hop. Po dłuższej kłótni która pierwsza postanowiłyśmy,  że nauczymy się nawzajem swoich układów. Najpierw ja, tańczymy do piosenki "maroon5-one more night". Trochę mi zajęło nauczenie jej tego przy okazji uczyłam Perrie, nagle do pokoju wpadło to stado orangutanów.
-Dobra koniec tego, jedziemy na imprezę!!-wydarł się pasiasty i zaczął skakać w kółko
-Ugh, wariat-mruknęłam pod nosem i zebrałam się z podłogi na której się znalazłam bo na mnie wpadł
-Tak, ale i tak nas kochasz-przytulił mnie Harry
-Kocham to ja moją gitarę, na pewno nie stado orangutanów-wariatów-mlasnęłam niezadowolona a wszyscy spojrzeli na mnie zabójczym wzrokiem, ja się tylko wyszczerzyłam. Pozbieraliśmy się i po godzinie staliśmy już przed klubem. Ja wyglądałam tak ubranie a Dee tak strój.Bez większych problemów weszliśmy do środka, jakiś tam stolik Vip, nie minęło 15 minut a ja już byłam nieźle wstawiona. Lubię imprezować, jurto mam do pracy na 13 więc spoko.Wywijałam na parkiecie, nieźle się przy tym bawiąc i wyrywając sobie facetów.Mówiąc skromnie, nie mam z tym większych trudności, nie to co na trzeźwo :D.Właśnie tańczyłam wolnego z jakimś kolesiem, był na serio ciachowy, gdy nagle zostałam "odbita" przez Nialla
-O hej-powiedziałam zaszokowana tym jak blisko jesteśmy. Skąd on się tu wziął to ja nie wiem, ale dobrze tańczy.Przetańczyliśmy dwa przytulańce po czym znów odbił mnie mój wcześniejszy kolega.Coś dużo tych wolnych kawałków, na szczęście ten był ostatni. Trochę się bawię w d-j'owanie więc postanowiła spróbować sił tutaj, podeszłam do młodego chłopaka stojącego za konsoletą i ładnie zapytałam czy mogę się pobawić sprzętem.Nie musiałam długo prosić, udawałam, głupią a on cieszył się jak tępy że może mnie czegoś nauczyć.W końcu, zapytałam czy mogę sama on się zgodził, poustawiałam wszystko i zaczęłam się bawić Dee od razu wyczaiła, ze to ja ponieważ wałkuję ten numer 24/h w weekendy :D.Chłopak nieźle się zdziwił bo wiedziałam co robię, jak robić zgrabne przejścia, jak miksować i w ogóle.Przejrzałam bibliotekę i znalazłam parę ciekawych kawałków, chwilę się pobawiłam i dopuściłam Mika (D-j) do konsolety.Dziwne, że przy takiej ilości alkoholu we krwi dałam radę, ale wiecie chcieć to móc :D. Właśnie całowałam się z tamtym ciachem gdy Dee mnie od niego dociągnęła, zrobiłam wkurzoną minę, ona tylko mruknęła "Wychodzimy" i o mały włos nie wyrwała mi ręki.Z dziwną miną pomachałam koledze i podążyłam za brunetką, gdy jest w takim stanie lepiej z nią nie dyskutować coś o tym wiem.Tylko co jej się stało? Wyszłyśmy przed klub, nie zrobiłam dwóch kroków a ona usiadła na ziemi i zaczęła ryczeć, jak pojebana. Nie wiedziałam co zrobić, no sorki ale ja wypiłam z 15 kolejek -,-. Usiadłam obok niej przytuliłam i zaczęłyśmy się kiwać w przód i w tył, wszyscy patrzyli na nas jak na wariatki, ale ciekawe co sami by zrobili w takiej sytuacji, gdy powoli zaczęła się uspokajać, wyjąkała tylko jedno zdanie które o mało mnie nie zabiło
-Zdradziłam Liama- powiedziała, zerwała się na równe nogi i uciekła. Siedziałam na tym chodniku i od razu cały alkohol wydostał się z mojej krwi, to było jak kubeł zimnej wody. Ta Danielle, wrażliwa, kochana, miła, która jeszcze niedawno była w stanie oddać wszystko za swojego chłopaka, go zdradziła?!To jest nie możliwe, może coś źle zrozumiałam, może to on ją zdradził? Ta wersja jakoś bardziej mi pasowała to nie jest możliwe żeby ona zrobiła mu coś takiego. Ale oni mają teraz jakiś gorszy okres, nigdy mi o tym nie mówiła ale to widziałam, byłam pewna że im przeszło bo od miesiąca był spokój, a to takie coś?! Może ona miała jakiś powód, ale w sumie to nie ma powodów aby zdradzać kogoś kogo się,bardzo lubi (słowo na "k" jakoś nie chcę mi się napisać na klawiaturze..) Podniosłam się z tego cholernego chodnika i nie wiedziałam co dalej. Wyjęłam z torebki telefon i zadzwoniłam po taksówkę, nie chciałam jakoś wracać do mieszkania, było grubo po 5. Postanowiłam zanocować u mojej przyjaciółki. Po chwili pod klub podjechał żółty pojazd, podałam kierowcy adres i po 15 minutach stałam pod niewielkim domkiem, zapłaciłam kierowy i weszłam do mieszkania (wiem gdzie trzyma klucze). Napisałam jej karteczkę i po cichu postawiłam na szafce nocnej, żeby nie dostała zawału jak się rano obudzi. Bezczelnie zabrałam jej jakąś koszulkę, przebrałam się i umyłam. Przygotowałam sobie spanko w salonie i zasnęłam, na kanapie, pełna pytań bez odpowiedzi.

____________________________________________________________________________
Zaskoczeni? Hahaha sama nie wiem czym, ale chciałam to napisać, wiem jestem głupia :P Wyobraźnia mnie ponosi i rozwalam związek Danielle i Liasia :D Przypominam o KOMENTOWANIU POD ROZDZIAŁEM, AMEN. Jestem po trzy dniowych rekolekcjach podczas których łażę do budy na 4 godziny -_- Kto to wymyślił?! Dobra nie użalam się nad sobą, mam nadzieje, że się spodobało:D

7 komentarzy:

  1. Suppppper rozdział. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie: http://directionoverload.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. albo jestem głupia albo nie pamiętam,shopie ma chłopaka czy nie . ? :D to jest zajebiste i nie pierdziel głupot . . ten blog też jest niesamowity czekam . . .
    A.S. ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętasz :P Nie ma chłopaka, jak na razie xD

      Usuń
  3. Zostałaś nominowana do Libster Award! Więcej na: http://directionoverload.blogspot.com/2013/05/liebster-award-4.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam za spam ale nie widzę takiej zakładki a myślę że Ci się to przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ;3
    zapraszam do mnie : ) http://elamoresciego1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń